trops pisze: poniedziałek, 8 września 2025, 9:39
Może ktoś może wrzucić cały artykuł.
Odra Opole rozczarowuje. Prezydent Wiśniewski: "Znowu znajdziemy się w ciemnej d...."
Piłkarze Odry Opole mieli walczyć o awans do ekstraklasy, a są w tabeli tuż nad strefą spadkową. Do dyskusji o grze włączył się też prezydent Arkadiusz Wiśniewski, pisząc: "Z taką mentalnością znowu znajdziemy się w ciemnej d....".
Po ośmiu kolejkach rozgrywek Betclic 1 Ligi Odra Opole ma na koncie dwa zwycięstwa, trzy remisy i trzy porażki. Z dorobkiem 9 punktów drużyna zajmuje miejsce tuż nad strefą spadkową. Odświeżony skład i nowy stadion na razie nie pomagają niebiesko-czerwonym. Kibice obawiają się, że obecny poziom gry Odry nie tylko nie da jej upragnionego awansu do Ekstraklasy, ale będzie wręcz przeciwnie - zespół może zostać zdegradowany do II ligi.
A Odra ma wielu wiernych kibiców. Można było to zobaczyć podczas prestiżowego meczu ze Śląskiem Wrocław. Trybuny nowego stadionu podczas tego pojedynku zapełniły się w stu procentach - na stadionie zasiadło ponad 10 tys. osób, z czego w sektorze gości nieco ponad tysiąc. Mecz zakończył się remisem 1:1, który kibiców Odry usatysfakcjonował, mimo że goście doprowadzili do remisu w ostatnich sekundach gry.
Jeden z kibiców napisał w internecie: „Strata bramki to brak koncentracji. Trzeba było grać na czas, ustawić mur i zwiększyć obronę. Nie wiem ile było zmian do tego momentu, ale można było jeszcze obrońców wsadzić dodatkowo. Ale od tego jest trener. Zwycięstwo na wyciągnięcie ręki było ale remis też cieszy tylko następne mecze trzeba grać odważniej i do przodu".
Ale już po przegranej 1:2 ze Stalą Mielec zawodników mocno krytykowano. W dyskusję włączył się nawet prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski, który w sieci emocjonalnie skomentował taktykę Odry w tym spotkaniu:
„Po co było tak osłabiać drużynę zmianami? Klęska na własne życzenie. W ten sposób zamiast spokoju przed niedzielą, jest drama i obawa o wynik. Straconych punktów nie wspominając. Końcówka poprzedniego sezonu też była „na pół gwizdka". Z taką mentalnością znowu znajdziemy się w ciemnej d...."
Kolejne spotkanie na Itaka Arenie pogłębiło rozgoryczenie opolskich kibiców. Mecz z ostatnim w tabeli Zniczem Pruszków zakończył się porażką Odry 0:2. Po tej porażce jeden z opolskich fanów narzekał: "Jako kibic z przykrością muszę napisać, że obecna sytuacja drużyny i sposób prowadzenia zespołu pozostawiają bardzo wiele do życzenia. Dzisiejszy mecz ze Zniczem był tego najlepszym przykładem – już od 7minuty graliśmy w osłabieniu, ale zamiast zobaczyć reakcję i plan taktyczny dostosowany do trudnych warunków, drużyna wyglądała na kompletnie zagubioną. Brakowało pomysłu na grę, ofensywa praktycznie nie istniała, a w obronie popełnialiśmy proste błędy, które przeciwnik bez problemu wykorzystał."
Jakby mało było kłopotów pod koniec sierpnia z Odrą pożegnał się Łukasz Włodarek, asystent pierwszego trenera Jarosława Skrobacza. Włodarek skorzystał z oferty, którą złożył mu Widzew Łódź - będzie tam asystentem nowego szkoleniowca Patryka Czubaka.
Prezes Odry Opole uspokaja: „Każda firma potrzebuje czasu na rozruch".
O sytuacji w klubie "Wyborcza" rozmawiała z prezesem Odry Tomaszem Lisińskim. Działacz tłumaczył, że przygotowanie zespołu do rozgrywek było trudne, gdyż w pierwszej drużynie trzeba było dokonać rekordowo wielu zmian. Przed sezonem z klubu odeszli m.in. Mateusz Kamiński, Rafał Niziołek i Dawid Czapliński, którzy grali w barwach niebiesko-czerwonych od kilku sezonów.
- Ich czas w Odrze Opole minął i szukaliśmy nowych rozwiązań – zaznacza Tomasz Lisiński. – Stąd też kilkanaście zmian w składzie pierwszej drużyny. To spowodowało, że zespół jest całkiem nowy i jest w fazie budowy. Na pewno potrzeba czasu, żeby zawodnicy, którzy przyszli do nas latem, zgrali się. Nastąpiły również zmiany w sztabie szkoleniowym. Cały czas trwa rotacja i myślę, że wkrótce dojdzie do stabilizacji i zgrania zespołu. To przyniesie nam lepszą jakość i lepsze wyniki - wylicza.
Zawodnicy, którzy dołączyli do Odry mają spore doświadczenie piłkarskie. Najbardziej spektakularnym transferem było przyjście Kacpra Przybyłki, napastnika z doświadczeniem gry w Bundeslidze oraz Major League Soccer. Poza tym do zespołu dołączyli: obrońca Filip Kędzia ze Znicza Pruszków, Joshua Pérez i Lucas Ramos z Kotwicy Kołobrzeg. Odra sprowadziła też Brazylijczyka Cássio, znanego do tej pory z występów w Pogoni Siedlce.
Prezes tłumaczy, że drużyna dopiero uczy się nowego systemu gry. - Zmieniliśmy ustawienie i gramy trójką środkowych obrońców. Oczywiście chcielibyśmy, żeby z drużyną piłkarską było jak w piekarni, że włożymy formę do pieca i od razu mamy z tego chleb. Tutaj od pomysłu do realizacji musi trochę więcej czasu minąć. Myślę, że ten czas pracuje na naszą korzyść.
Lisiński stara się uspokoić kibiców i przekonuje, że wszędzie, gdzie dochodzi do wymiany personelu, nie da się od razu osiągnąć dobrych wyników.
Niektórzy chcą wyników od razu, a tego nie jesteśmy w stanie zagwarantować. Widzimy jednak potencjał tej drużyny i pracę, jaką wykonuje na treningach sztab szkoleniowy. Efekty było widać podczas solidnie rozegranych meczów z Miedzią Legnica , GKS-em Tychy czy Śląskiem Wrocław.
Zmiany na Itaka Arenie. "Jest bezpiecznie"
Rozegrany niedawno mecz pomiędzy Odrą i Śląskiem Wrocław był zakwalifikowany, jako pojedynek podwyższonego ryzyka. Wszystko z powodu konflikt pomiędzy kibicami obydwu drużyn. Ze względów bezpieczeństwa na nowym stadionie wprowadzono wówczas drobne zmiany. Powstały między innymi strefy buforowe, które oddzielały od siebie kibiców. Dzięki temu i zmianie organizacji ruchu oraz pracy policji na obiekcie było bezpiecznie. Władze klubu zapewniają, że wszystkie te zabezpieczenia będą nadal stosowane na Itaka Arenie, gdy tylko zainteresowanie meczem będzie wysokie.
Lisiński: - To nie jest wydarzenie, które w Opolu odbywa się codziennie. Na pewno bezpieczeństwo było na wysokim poziomie, wydarzenie sportowe również. Wierzę, że kibice wyszli z meczu z zadowoleniem i satysfakcją. To było wyzwanie, które pokazało, że stać nas na organizację takich wydarzeń. Apelujemy też do fanów, żeby byli kibicami drużyny, a nie tylko kibicami sukcesu. Bądźcie z nami nawet w tych najtrudniejszych momentach, bo właśnie wtedy tworzą się więzi na długie lata.